Cóż to był za dzień. Wybraliśmy się na pobliski szczyt.

Zaparkowaliśmy w miejscowości Wiśniowa i poszliśmy. Wiatr wiał jak ….., bardzo silne podmuchy można było odczuć, drzewa trzeszczały nad głowami. Pierwszy raz zdobywaliśmy górę w takich warunkach, nie było ciężko szczyt nie jakiś trudny do zdobycia. Po kilku minutach marszu napotkaliśmy schodzących turystów który powiedzieli nam żebyśmy zawrócili bo wieje i że warunki są trudne. Popatrzyliśmy się z żoną na siebie i stwierdziliśmy że rezygnacja w takim momencie nie wchodzi w grę.

Poszliśmy dalej po max 40 minutach dotarliśmy na szczyt, a tam zdziwienie gęsty iglasty las na szczycie tłumił wiatr na tyle że rozłożyliśmy się przy dwóch pniach pozostałych po wyciętych drzewach i do słonka było nawet przyjemnie. Miałem już ze sobą Yaesu Vertex uv-3000v. Sprawdzona toporna konstrukcja a przede wszystkim czułość mmmm marzenie. Aktywacja przebiegła pomyślnie, bardzo zadowalająco. Łowców odezwało się co prawda szesnastu ale w porównaniu do Jaworzyny byłem zdziwiony że aż tak dobrze idzie. Już wiedziałem że to radio zostanie z nami na dłużej. Do rozwiązania pozostała kwestia zasilania czy na pewno te 20Ah w żelu jest mi potrzebne ale do tego dojdziemy…..